Chemia samochodowa może być aplikowana na wiele sposobów. Dla przykładu: środki czyszczące czy detergenty można nanosić w postaci mgiełki lub piany suchej albo mokrej. Każdy sposób daje nieco inny efekt, na przykład pianę suchą warto stosować do czyszczenia niewielkich zabrudzeń – wtedy, gdy liczy się czas, gdyż mniej zamoczona tkanina będzie szybciej gotowa do normalnego użytkowania.
W warsztatach, w których zużywa się duże ilości chemii, opłaca się zamawianie dużych opakowań, które nie mają własnych aplikatorów – spryskiwaczy. Niezbędnym wyposażeniem jest więc zestaw dobrej jakości przyrządów do spryskiwania, w miarę możliwości z napędem pneumatycznym, możliwością pracy dwukierunkowej (odsysania nadmiaru podanego środka). Zakres stosowania spryskiwaczy rozszerzają wymienne, regulowane dysze. Interesującym rozwiązaniem są pojemniki ciśnieniowe wielokrotnego użytku. Można je napełniać cieczami, a czynnikiem napędowym jest sprężone powietrze ładowane z kompresora.
Testowanie
Wprowadzenie do użytku nowego środka niesie ze sobą pewne ryzyko. Chemia reklamowana jako skuteczna może się okazać zbyt agresywna i spowodować uszkodzenie czyszczonych powierzchni. Dobrze jest przyjąć za zasadę testowanie nowych preparatów na elementach pojazdu pochodzących z demontażu, wykonanych z tych samych materiałów, które spotyka się w dzisiejszych samochodach. Wykorzystanie testowych elementów pozwala zminimalizować ryzyko uszkodzenia powierzchni, umożliwia też obserwację skutków w dłuższym czasie, po wielu godzinach lub dniach od aplikacji. Oczywiście zawsze należy stosować się do zaleceń producenta danego preparatu.
Doświadczenie
Praca z chemią samochodową ma w sobie coś ze sztuki. Te same środki w rękach dwóch mechaników mogą dawać zupełnie inne efekty i mogą być uznane albo za rewelacyjne, albo całkowicie nieprzydatne. Sekret tkwi w sposobie stosowania (metodach nakładania, czasie ekspozycji, przygotowaniu powierzchni), używanych środkach pomocniczych (ściereczki, szczotki, spryskiwacze).
Fot.Shutterstock.com
Napisz komentarz: