W Polsce jeszcze ćwierć wieku temu klimatyzacja w samochodzie osobowym uważana była za luksus. Dzisiaj w oferowanych na polskim rynku fabrycznie nowych autach jest niemal wyposażeniem seryjnym.
Najbardziej znaczącą datą w historii klimatyzacji jest rok 1758, kiedy amerykański wynalazca Benjamin Franklin razem z profesorem chemii Johnem Hadleyem zwrócili uwagę, że niektóre ciecze o wysokiej lotności (np. alkohol), parując, mogą obniżać temperaturę.
W 1820 roku fizyk Michael Faraday dowiódł, że sprężając i skraplając amoniak, można ochłodzić powietrze w pomieszczeniach. Ale trzeba było czekać aż do 1902 roku, żeby Amerykanin Willis Carrier stworzył urządzenie do klimatyzacji pomieszczeń. Ten sam człowiek na początku lat dwudziestych XX wieku udoskonalił jeszcze swój wynalazek, konstruując sprężarkę klimatyzacji. Na owe lata urządzenia klimatyzacyjne miały spore rozmiary. Z początkiem lat trzydziestych, dokładnie w 1933 roku, zminiaturyzowano klimatyzację (też w firmie Carriera), by można ją było zamontować w samochodzie osobowym. Oczywiście z uwagi na koszty zakupu, montażu i okresowego serwisu możliwe to było tylko w luksusowych amerykańskich limuzynach, których właściciele nie liczyli się z pieniędzmi potrzebnymi dla zapewnienia komfortu podczas podróży samochodem. W czasie II wojny światowej władze USA specjalną ustawą zakazały stosowania klimatyzacji – nie tylko samochodowej – do celów poprawienia komfortu osobistego. Nic więc dziwnego, że pierwszy seryjnie wytwarzany samochód osobowy z klimatyzacją wnętrza zjechał z taśmy produkcyjnej dopiero w 1953 roku. Był to Chrysler Imperial Airtemp.
Dzisiaj aż 80% produkowanych w USA samochodów osobowych (nie wyłączając tych o europejskiej proweniencji) wyposażonych jest seryjnie w klimatyzację. Praktycznie tylko na wyraźne życzenie klienta można kupić samochód bez urządzenia schładzającego wnętrze. Ale w USA jest tyle stref klimatycznych, że klimatyzacja w aucie jest wręcz niezbędna. W Europie odsetek aut z klimatyzacją jest mniejszy, głównie z uwagi na wielkość aut, które jeżdżą po naszym kontynencie oraz na pojemność ich silników. Po włączeniu chłodzenia wnętrza auta spada bowiem moc silnika, pogorszeniu ulega także przyspieszenie.
Okresowe przeglądy
Nie można też zapominać o okresowym serwisie klimatyzacji,np.(czyszczenie, dezynfekcja). Najlepiej wykonywać go raz w roku – wiosną. Jeśli jeździ się dużo, warto wykonywać przegląd klimatyzacji dwa razy do roku – np. wiosną i jesienią. Ciekawostką jest fakt, że im rzadziej używa się klimatyzacji, tym bardziej jest ona narażona na awarie. Lepiej więc korzystać z niej – oczywiście w sposób rozsądny – także w chłodniejsze dni. Wiąże się to jednak z nieco podwyższonym zużyciem paliwa.
W Polsce jeszcze ćwierć wieku temu klimatyzacja w samochodzie osobowym uważana była za luksus. Dzisiaj w oferowanych na polskim rynku fabrycznie nowych autach jest niemal wyposażeniem seryjnym. Niektóre marki udostępniają ją w ramach dodatkowo płatnych pakietów wyposażenia. W dzisiejszych czasach nie ma żadnych kłopotów z częściami zamiennymi do układów klimatyzacji, zatem warto jej używać. A właściwie serwisowany układ klimatyzacji może służyć przez długie lata bez żadnych awarii.
Fot. Shutterstock.com
Napisz komentarz: